Czy treść rejestru i porozumień zawartych z Ministrem Finansów stanowi informacje publiczną? Czy rejestr na użytek organizacyjny, wewnętrzny jest informacją publiczną? Zdaniem Ministra Finansów na tak postawione pytania trzeba odpowiedzieć negatywnie. Ja z tym stanowiskiem jednak się nie zgadzam, ponieważ uważam, że każdy powinien mieć zapewniony dostęp do informacji o zawieranych umów sfinansowanych z środków publicznych. I to nie tylko na wniosek, ale także za pośrednictwem Biuletynu Informacji Publicznej.
Aby wyjaśnić te wątpliwości skierowałem do Ministerstwa Finansów 2 wnioski o udostępnienie informacji publicznej. Pierwszy złożony zgodnie z procedurą dotyczył informacji ogólnej o prowadzonych rejestrach, zasad organizacyjnych regulujących ich funkcjonowanie, w tym zakresu gromadzonych w rejestrze informacji, ponieważ chciałbym uzyskać możliwie szeroki zasób informacji bez konieczności obciążania sięgnięciem do dokumentów źródłowych z całego roku.
W piśmie z dnia 21 sierpnia 2013 roku dostałem odpowiedzi z której mogłem się dowiedzieć, że funkcjonowanie rejestru reguluje zarządzenie Nr 18/BG/2007 Dyrektora Generalnego Ministerstwa Finansów z dnia 13 czerwca 2007 r. w sprawie zasad i trybu rejestracji umów oraz porozumień w centralnym rejestrze umów i porozumień w Ministerstwie Finansów . Dostałem jego kopie, więc mogłem wyczytać, że w układzie tabelarycznym gromadzone są dane w zakresie podmiotu i tryb zawarcia umowy, daty zawarcia umowy, numeru umowy, okresu obowiązywania umowy, strony umowy, wartości umowy, daty zrealizowania umowy bez zastrzeżeń z dniem upływu gwarancji i rękojmi, daty wszczęcia postępowania, daty zakończenia postępowania sądowego. Odpowiedź wskazywała także, że nie ma przeszkód, aby treść rejestru udostępnić na zasadach określonych w u.d.i.p.
Wszystko pięknie, więc skierowałem 22 września zgodnie z procedurą wniosek o udostępnienie informacji poprzez publikacje w BIP i zawiadomienie lub przesłanie zestawienia umowy i porozumień zawartych w roku 2013 w oparciu o Centralny rejestr umów i porozumień w Ministerstwie Finansów w formie arkusza kalkulacyjnego zawierającego wszystkie gromadzone dane.
10 października 2013 roku otrzymałem odpowiedź, która mówiąc delikatnie … lekko mnie zaskoczyła. W nadesłanym piśmie przeczytałem, że zestawienie umów i porozumień zawartych w 2013 roku nie stanowi informacji publicznej i nie podlega udostępnieniu w trybie u.d.i.p. Na uzasadnienie tego stanowiska zwrócono uwagę, że informacje zawarte w rejestrze nie posiadają waloru informacji publicznej, nie zawierają zasad funkcjonowania Ministerstwa, ani w żaden sposób nie oddziałują na strukturę podmiotów spoza struktury jego struktury. Przypomnijmy, że mówimy o rejestr rejestr zbudowany jest w istocie z odpowiednich fragmentów umów i dokumentów księgowych.
Zatem umowy zawarte z ministerstwem choćby w jakiej części nie stanowią informacji publicznej? Niezrozumiałe jest dla mnie to stanowisko, które tak przyjmuje, powołując się na rzekomy brak elementu decyzyjnego i brak wpływu na kształt realizowanych przez Ministra zadań publicznych, ponieważ z istoty każdej umowy wynika, że jest nią zgodne porozumienie dwóch lub więcej stron ustalające ich wzajemne prawa lub obowiązki. Według bardziej szczegółowej definicji umowa to stan faktyczny polegający na złożeniu dwóch lub więcej zgodnych oświadczeń woli (konsens) zmierzających do powstania, uchylenia lub zmiany uprawnień i obowiązków podmiotów składających te oświadczenia woli. Z tego względu w większości przypadków z jednej strony umowa stanowić będzie podstawę do podjęcia określonego wydatku (zagospodarowania środków publicznych), a z drugiej będzie źródłem majątku publicznego lub obowiązku realizacji powierzonego podmiotowi trzeciemu zadania publicznego (świadczenia na rzecz osób trzecich lub strony przeciwnej wpływając na kształt realizowanych przez nią czynności służących bezpośrednio realizacji zadań publicznych, a więc pośrednio treść tego zadania). Zawarte umowy są wiążące dla wszystkich stron.
Na takie nonsensy mogłem wyłącznie skierować skargę na bezczynność. Za kilka tygodni albo Minister Finansów dostanie szkolenie z u.d.i.p. albo ja dostanę zdumiewającą lekcje, ponieważ jak dotąd sąd wskazywał mi na przypadku Ministra Finansów, Ministra Spraw Zagranicznych i Prezesa Rady Ministrów, że taki rejestr podlega udostępnieniu w trybie u.d.i.p.
Uważam, że taki rejestr umów powinien być publiczny, ponieważ władza dysponuje miliardami z naszych podatków. W interesie przedsiębiorców jest, by każdy miał równe szanse zdobyć publiczne zlecenie. Ważna jest zarówno jawność procedur wyboru oferenta jak i wiedza nt. zawartych umów. Dlatego chciałbym, aby każda instytucja publiczna udostępniała w BIP rejestr umów – zarówno w trybie zamówień publicznych jak i drobniejszych – za sprzątanie, ekspertyzy, usługi transportowe, które przecież mają wpływ na sposób realizacji usług dla obywatela, a bez wątpienia dotyczą wydatkowania moich pieniędzy.
Minister Finansów mógłby stać się przykładem przyzwoitego urzędu. Na razie jednak ma inną koncepcje na jawność, ciut przestarzałe, o czym pisze prof. dr hab. Bogusław Banaszak w komentarzu do art. 61 Konstytucji:
W drugiej połowie XX w. nastąpiło odejście w zdecydowanej większości państw demokratycznych od traktowania działania organów władz publicznych jako realizacji suwerenności państwa i wykonywania imperium państwowego w taki sposób, że jedynie niektóre działania, a zwłaszcza ich efekty (np. normy prawne, akty stosowania prawa) były jawne. Utrzymywanie w tajemnicy wielu przejawów aktywności organów władz publicznych i ich piastunów zapewnić miało w przeszłości większą skuteczność ich działania. Współcześnie ważnym elementem rzetelności działania organów państwa demokratycznego jest zapewnienie obywatelom prawa do uzyskiwania informacji o działalności organów władzy publicznej łączącego się z powszechnie aprobowaną w państwach demokratycznych zasadą otwartego rządu (open government) oznaczającą otwartość – tzn. jawność (transparentność – transparency) działalności wszystkich organów władz publicznych. Cel ten starają się zrealizować ustawodawcy lub ustrojodawcy w wielu państwach. Jest on także uznawany za konieczny przez instytucje międzynarodowe. Tytułem przykładu można wskazać na rezolucję 2005/68 Komisji Praw Człowieka ONZ, w której podkreśla się, że „transparentny, odpowiedzialny, rozliczany i partycypacyjny system władz publicznych (…) stanowi fundament, na którym spoczywa dobre rządzenie, a fundament ten stanowi konieczny warunek pełnego urzeczywistnienia praw człowieka (…)„. Warto też dodać, że Rada Europy w projekcie Rekomendacji o Dobrej Administracji z 2004 r. do jednych z zasad naczelnych funkcjonowania administracji publicznej zaliczyła jej jawność
Wezwanie do uiszczenia wpisu i odpowiedź na skargę
Pismo procesowe strony skarżącej z dnia 11 lipca 2014 roku
wyrok WSA w Warszawie z dnia 16 kwietnia 2014 roku w sprawie sygn. akt. II SAB/Wa 62/14